SMA
Oddech za 2,5 mln dolarów
- W naszym przypadku lek ten nie pomaga na mięśnie oddechowe i przełyku, a Franek jest na granicy niewydolności oddechowej. Konieczna jest codzienna walka o jego oddech poprzez rehabilitację i wspomaganie go respiratorem
– mówi Grzegorz Surdel, tata Franka.
- Zdiagnozowane prenatalnie dzieci miałyby szansę na normalne dzieciństwo. Tymczasem dla Franka 3 miesiące badań przed diagnozą i oczekiwania na wyniki oznaczają olbrzymie problemy z podstawowymi czynnościami życiowymi jak oddychanie, przełykanie czy poruszanie się…
- dodaje Basia Surdel, mama Franka.
Pospolite ruszenie Polaków
- Do wylicytowania była już między innymi kolacja z Borysem Budką, czy dzień na planie zdjęciowym z Tomaszem Karolakiem. Po zakończeniu zbiórek, grupy są „przekazywane” kolejnym dzieciom. To, co się tam dzieje jest niewiarygodne. Rodziny dzieci dostają niesamowite wsparcie, nie tylko finansowe, ale również emocjonalne.
– opowiada Paweł Surdel, wujek Franka, który administruje grupą.
- Średnio Polacy na wszystkie dzieci z SMA wpłacają dziennie 854 564,43 zł, co wychodzi 35 606,85 zł na godzinę.
– mówi Małgorzata Woźniak, lekarka, która podjęła się nietypowej formy pomocy - prowadzi statystyki zbiórek na terapię Zolgensma na portalu siepomaga.pl. Pod jej regularnymi postami pojawiają się dziesiątki podziękowań za podtrzymywanie w społeczności grupowiczów ducha walki.
- Mimo, że każdy z małych SMA-ków ma swoją małą, mniej lub bardziej zorganizowaną armię, która pisze do znanych osób i dużych firm oraz organizuje zbiórki w szkołach, przedszkolach i kościołach, to wciążza mało. Szacuje się, że w Polsce w ciągu miesiąca rodzi się 2-3 dzieci chorych na SMA, więc zapotrzebowanie będzie stale rosło
– dodaje pani Małgorzata, nazywana „Statystyczną Gosią”.