Dwa miesiące po tym, jak krótcy sprzedawcy próbowali podważyć zaufanie inwestorów do Freedom Holding Corp. (FRHC), Timur Turlov - dyrektor generalny i założyciel firmy - skomentował w rozmowie z mediami następstwa ataku i kroki, jakie organizacja podejmuje, aby chronić się przed ryzykiem utraty reputacji w przyszłości.
Hindenburg Research – firma zajmująca się badaniami inwestycyjnymi w zakresie krótkiej sprzedaży – opublikowała 15 sierpnia raport, w którym oskarżyła Freedom Holding Corp. o naruszenie sankcji, fałszowanie zysków i manipulowanie rynkiem. Notowane na NASDAQ akcje FRHC straciły 3,2% w dniu publikacji raportu, ale po trzech dniach odzyskały 15%. Tydzień później międzynarodowa agencja ratingowa S&P potwierdziła swoje ratingi dla Freedom Holding Corp.
Turlov określił atak informacyjny agencji Hindenburg jako „motywowany złymi intencjami” i zauważył, że nie doprowadził on do spadku zaufania inwestorów do Freedom Holding Corp.
– Atak ten pozostał bez wpływu na nasze wyniki operacyjne, co widać w bieżących raportach regulacyjnych dotyczących naszej działalności inwestycyjnej i Freedom Bank. Nasze depozyty detaliczne nie spadły. Zachowaliśmy zaufanie najważniejszych kontrahentów, wszystkich naszych kluczowych klientów, zapobiegając negatywnemu rozwojowi sytuacji. Stało się tak w dużej mierze dlatego, że od bardzo dawna pracujemy nad zarządzaniem takim ryzykiem. - powiedział szef spółki.
Według Turlova, atak niedźwiedzia wzbudził zrozumiałe zainteresowanie regulacyjne wokół Freedom Holding Corp., a zespół prawny firmy szybko odpowiada na wszystkie zapytania instytucji państwowych dotyczące jej działalności.
– Wygląda na to, że prawie wszystkie organy regulacyjne na świecie zgłosiły się do nas latem po wyjaśnienia. Nie dziwi nas to, wszak publiczne oskarżenia – niezależnie od tego jak nierozsądne – wymagają poddania odpowiedniej kontroli i weryfikacji. – powiedział Turlov dodając: Jednocześnie nasi amerykańscy prawnicy z kancelarii Morgan Lewis, którzy widzieli wiele tego typu kontroli, uważają, że mamy bardzo silną pozycję.
Stonowana reakcja rynku na publikację agencji Hindenburg dowodzi, że raport nie przekonał inwestorów, a obiektywny przegląd przez organy regulacyjne może pomóc firmie w końcu powstrzymać spekulacje, powiedział szef Freedom Holding Corp.
– W tym sensie atak informacyjny nie był udany: nie można po prostu nałożyć sankcji na amerykańską spółkę holdingową na podstawie wyraźnie źle motywowanej publikacji medialnej. W kulturze demokratycznej organy regulacyjne nie podejmują decyzji na podstawie donosów, ale żądają informacji i sprawdzają fakty. Z tego właśnie słynie zachodni system prawny: tylko dlatego, że prowadzone jest dochodzenie, nie oznacza to, że ostatecznie zostaniesz ukarany. Zespół prawny zawsze ma szansę na dotarcie do sedna sprawy. – wyjaśnia założyciel Freedom Holding Corp.
Jako spółka publiczna notowana na giełdzie od 2019 r., Freedom Holding Corp. publikuje wymagane raporty oraz współpracuje z organami regulacyjnymi i nigdy nie otrzymała żadnych poważnych zarzutów w wyniku przeprowadzanych audytów, co podkreślił w rozmowie Timur Turlov. – Od czterech lat jesteśmy notowani na NASDAQ, a od ponad sześciu lat jesteśmy spółką publiczną w USA. Zachodnie organy regulacyjne nigdy nie wysunęły wobec nas żadnych oskarżeń.
– Oprócz dużego i kompetentnego zespołu ds. zgodności Freedom Holding Corp. i prawników z Morgan Lewis, zatrudniliśmy niezależnego śledczego, który przyjrzy się zarzutom przedstawionym w raporcie Hindenburg. Proces zajmie około miesiąca, ale spodziewamy się, że wszystkie organy regulacyjne będą zadowolone z tych analiz. Po zakończeniu przeglądów, obok raportu Deloitte i lokalnych audytów, odpowiemy na wszystkie pytania. – powiedział Turlov.
Komentując oskarżenia o obchodzenie sankcji, Turlov podkreślił, że Freedom Holding Corp. nigdy nie współpracowała z klientami naruszającymi sankcje. - Nasza baza liczy setki tysięcy osób i tylko kilka z nich znalazło się na listach sankcyjnych. Stało się to już po tym, jak nawiązaliśmy z nimi relacje biznesowe. Absolutnie wszystkie transakcje z tymi klientami zawsze były ściśle zgodne z wymogami prawnymi, w tym licencjami OFAC. - dodał.
Podczas, gdy dochodzenia prawne i regulacyjne są w toku, firma kontynuuje swoją działalność koncentrując się na opracowywaniu nowych projektów i zapewnianiu ciągłego rozwoju swoim platformom cyfrowym.
– Głównym wnioskiem, jaki wyciągnąłem z tego procesu, jest to, że właściwa strategia komunikacji, przejrzystość, profesjonalizm, najlepsi zewnętrzni audytorzy, zgodność z przepisami i prawnicy są najlepszą obroną dla nowoczesnej globalnej firmy. - podsumował szef Freedom Holding Corp.
Rozmowa została opublikowana na kazachskim portalu Kursiv – szczegóły pod linkiem.
***
Freedom Finance Europe to międzynarodowy broker internetowy znany pod marką Freedom24, należący do międzynarodowej grupy inwestycyjnej Freedom Holding Corp. Akcje holdingu notowane są na giełdzie NASDAQ, a jego działalność jest regulowana przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Freedom Finance Europe oferuje swoim klientom bezpośredni dostęp do największych światowych giełd papierów wartościowych, profesjonalną analitykę papierów wartościowych oraz dedykowane aplikacje handlowe.
Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej: www.freedom24.com
Kontakt dla mediów:
Przemysław Kozera
E-mail: p.kozera@planetpartners.pl
Tel: 786 100 058
Justyna Węglarz
E-mail: j.weglarz@planetpartners.pl
Tel: 690 014 453